Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 13 maja 2024 05:08
Reklama

Akademiczki jedną nogą w finale Orlen Basket Ligi!

Drużyna PolskiejStrefyInwestycji Enea AJP Gorzów zwyciężyła w pierwszym meczu półfinałowym Orlen Basket Ligi Kobiet w VBW Arką Gdynia 74:72 (16:22,15:18,22:9,21:23). Triumf ten został odniesiony w dramatycznych okolicznościach, a dzięki niemu gorzowskie koszykarki są już jedną nogą w finale rozgrywek.
Akademiczki jedną nogą w finale Orlen Basket Ligi!

Źródło: Facebook / AZS AJP Gorzów Wielkopolski

Na placu boju w Orlen Basket Lidze Kobiet pozostały już tylko cztery drużyny. W ubiegłym tygodniu odbyły się ćwierćfinały tego sezonu. Ekipa PolskiejStrefyInwestycji Enea AJP Gorzów poradziła sobie wówczas w dwóch meczach z Enea AZS Politechniką Poznańską. Pierw gorzowianki wygrały w Arenie Gorzów 105:78, a następnie zdobyły halę rywalek przy wyniku 71:97. W podobnym stylu do top4 rozgrywek dołączyły zespoły KGHM BC Polkowice i VBW Arki Gdynia. Jednie rywalizacja 1KS Ślęzy Wrocław z MB Zagłębiem Sosnowiec doczekała się dodatkowego meczu, w którym górą były koszykarki ze stolicy Dolnego Śląska

W fazie półfinałowej gorzowska drużyna trafiła na ekipę z Trójmiasta. Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego były w ostatnich miesiącach prawdziwym utrapieniem dla gdynianek. Oba ligowe mecze z udziałem tych drużyn wygrały akademiczki – w listopadzie zwyciężyły w Gorzowie 81:76 (24:25,13:19,22:20,22:12), a w styczniu wracały z Pomorza z triumfem 73:75 (20:17,18:14,18:25,17:19). Nie były to więc wysokie zwycięstwa, ale od przechylania szali na swoją stronę gorzowski team ma w składzie Chloe Bibby. Australijka w obu meczach z Arką rzuciła po 31 punktów. Nie były to jedynie pojedynki, w których AZS mierzył się z drużyną z Trójmiasta. Los skojarzył obie ekipy również w ćwierćfinale Pucharu Polski. Na neutralnym terenie w Sosnowcu ponownie lepsze okazały się być gorzowianki – 73:68 (21:16,18:26,19:14,15:12). W tym meczu zabrakło Bibby, którą w punktowaniu zastąpiła Stephanie Jones (24 oczka)
Do półfinałowej rywalizacji akademiczki przystąpiły więc z ogromną przewagą psychologiczną. 

Zobacz też:

Początek wtorkowej batalii należał zdecydowanie do Rennii Davis. Amerykanka w gdyńskich barwach w pierwszych minutach rządziła i dzieliła na boisku, a piłka po jej rzutach co rusz wpadała do kosza. Gorzowianki w tym czasie bardzo wolno wchodziły w mecz i tylko przez chwilę miały w garści korzystny wynik. W pewnym momencie tablica pokazywała już 9:16 dla Arki i zareagować musiał na to trener Maciejewski, który wziął czas. W kolejnej akcji swoje pierwsze punkty dnia zdobyła Bibby i to od razu z dystansu. Końcówka to jednak kontrola przewagi przez Arkę i dlatego pierwsza kwarta zakończyła się rezultatem 16:22.  

Sytuacja boiskowa nie uległa zmianie w drugiej ćwiartce. Drużyna z Trójmiasta bardzo dobrze radziła sobie w defensywie i nie pozwalała gorzowiankom wchodzić pod kosz. Gospodynie zmuszone były do częstszego oddawania rzutów z dystansu i półdystansu, a piłka nie chciała po nich lądować w koszu. Do dobrze dysponowanej w gdyńskich barwach Davis dołączyły Mikayla Cowling i Laura Miskinienie, a na ich poczynania nie mogły znaleźć recepty gorzowskie akademiczki. Efektem tego była kolejna wygrana kwarta przez przyjezdne – 15:18

Zobacz też:

Atmosfera w szatni podczas przerwy zapewne była gorąca, ponieważ po zmianie stron akademiczki zaczęły grać zupełnie inną koszykówkę. W trzeciej kwarcie gospodynie stłamsiły rywalki i mozolnie odrabiały straty. Wielkie minuty rozgrywała Elena Tsineke, a ważne punkty dokładała Weronika Telenga. Pościg gorzowianek zakończył się rzutem z dystansu Bibby. Od tego momentu, a wynik brzmiał wówczas 50:46, to AZS zaczął zdobywać przewagę wynikową. Fenomenalna postawa podopiecznych trenera Maciejewskiego doprowadziła do wygrania trzeciej ćwiartki 22:9. Przed ostatnimi dziesięcioma minutami spotkania było więc 53:49.  

Po sromotnie przegranej trzeciej kwarcie, w czwartej odsłonie wtorkowego starcia do gry wróciła Arka. Ponownie pierwsze skrzypce w gdyńskiej orkiestrze grała Davis, a wtórowała jej Cowling. Nastąpiła wymiana ciosów i obie drużyny niemalże co akcje kończyły z punktami. Ten intensywny okres skuteczniej rozegrał zespół z Trójmiasta i za sprawą rzutów osobistych Davis, ponownie wysunął się na prowadzenie – 66:67. Końcówka spotkania to dramat w kilku aktach. Dwa skuteczne rzuty Jones dały prowadzenie AZS-owi, ale Arka wciąż nie składała broni. W kluczowym momencie meczu dwukrotnie zapunktowała Anna Jakubiuk, co dało gospodynią już sześciopunktową przewagę. Do końcowego szturmu przystąpiły gdynianki. Konkretnie piłka trafiała do Barbory Wrzesiński, która zdobyła w krótkim odstępie czasu cztery oczka. Przewaga gorzowianek stopniała do ledwie dwóch punktów, a zegar odliczał ostatnie sekundy. W ostatniej akcji pojedynku piłkę ponownie pod koszem otrzymała Wrzesiński, ale została zablokowana w rozpaczliwej akcji defensywnej przez Bibby. Po chwili syrena zawyła po raz ostatni, a AZS mógł cieszyć się z dwupunktowego triumfu.  

Pierwszy krok do finału Orlen Basket Ligi Kobiet drużyna PolskiejStrefyInwestycji Enea AJP Gorzów wykonała. Mecz z VBW Arką nie należał do spacerków, ale zwycięstwo po takiej batalii smakuje z pewnością lepiej. Dodatkowo gorzowianki pokazały swoją wyższość nad zespołem z Trójmiasta po raz czwarty w bieżącym sezonie. Może to mieć niebagatelne znaczenie w czwartkowym rewanżu. 

We wtorkowym meczu w gorzowskim zespole najlepiej punktowały: Tsineke (22 i 11 asyst), Bibby (17), Telenga (15). 
W barwach Arki najlepiej punktowały: Davis (18 i 10 zbiórek), Cowling (12), Wrzesiński (11). 

W drugim półfinale KGHM BC Polkowice – 1KS Ślęza Wrocław do wyłonienia zwycięscy potrzebna była dogrywka (mecz trwa). 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama