Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 12 maja 2024 20:08
Reklama

Walka z hejtem w Gorzowie

W Gorzowie, pomiędzy ulicą Warszawską a placem Staromiejskim, zawisł nietypowy bilbord.
Walka z hejtem w Gorzowie

Źródło: Facebook / Krzysztof Korsak

W dzisiejszym, zglobalizowanym świecie, zjawisko hejtu staje się niestety coraz powszechniejsze. Bez względu na wiek, płeć czy status społeczny, wielu z nas spotkało się już z nękającymi komentarzami, atakami czy ośmieszeniem w sieci. To problem, który dotyka nie tylko jednostek, ale także całe społeczności, wywołując negatywne skutki dla zdrowia psychicznego i emocjonalnego.

Ktoś Cię HEJTuje? Znaczy, że… cierpi. Pomyśl więc: współczuję. Ale przy tym nie drwij” – czytamy na billboardzie. 

To proste, a zarazem głębokie przesłanie, które przywołuje refleksję nad psychologicznymi mechanizmami hejtu oraz jego konsekwencjami. Jego autorem jest mieszkaniec Gorzowa, Krzysztof Korsak, który nie tylko postanowił podjąć działanie w walce z hejtem, ale również zdecydował się podzielić swoim wierszem z mieszkańcami miasta. Korsak, który prowadzi wykłady na temat hejtu, podkreśla znaczenie świadomości społecznej w walce z tym zjawiskiem. Spotykając się z młodymi ludźmi, opowiada o skutkach hejtu, stawiając sobie za cel edukację i budowanie empatii w społeczeństwie.

Zobacz też: 

Choć niektórzy mogą być zdziwieni, że to właśnie wiersz na billboardzie, wywodzący się z inicjatywy jednego z mieszkańców, stał się narzędziem przypominającym o potrzebie szacunku i zrozumienia dla innych ludzi, to warto zwrócić uwagę na siłę przesłania. W czasach, gdy internetowy anonim często skłania do bezlitosnych ataków, inicjatywa Krzysztofa Korsaka jest jakby powiewem świeżości, który wzywa do refleksji nad naszymi działaniami w sieci.

Autor wiersza, Krzysztof Korsak, przyznał się do inicjatywy w mediach społecznościowych, wyjaśniając swoje motywacje 

No dobra, już się przyznam...
To mój wierszyk i ja wykupiłem billboard! 

Po pierwsze:
Żeby nie było, że w czasie urlopu nie robię wykładów, to... napisałem wierszyk i powiesiłem go na billboardzie wzdłuż ruchliwej ul. Warszawskiej w Gorzowie.  Można go zobaczyć na żywo przez cały luty.

Po drugie:
Przepraszam wszystkich tych, których ściemniłem, że to nie moja sprawka! Wiadomo, nie zrobiłem tego, aby kogoś skrzywdzić, a jedynie utrzymać chwilę tajemnicę. Choć wiem, że i tak niektórzy byli przekonani, że to ja...

Po trzecie:
Wklejam wierszyk z billboardu, gdyby ktoś chciał go jakoś wykorzystać.


Ktoś Cię HEJTuje?
Znaczy, że... cierpi.
Pomyśl więc: współczuję.
Ale przy tym nie drwij 

Jego działanie, choć z pozoru niewielkie, może przynieść wielkie owoce w budowaniu świadomości społecznej i promowaniu szacunku w sieci oraz poza nią.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama