Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 10:24
Reklama

Czy na Wszystkich Świętych zapalimy znicze na grobach? Producenci ostrzegają: może ich zabraknąć

Przed nami Wszystkich Świętych. Czekają nas związane z tym wydatki m.in. na znicze. Wielu z nas już z przerażeniem liczy, o ile lżejsze będą ich kieszenie. Bo że ceny zniczy będą wyższe, nikt nie ma złudzeń. Pytanie brzmi: o ile.
Czy na Wszystkich Świętych zapalimy znicze na grobach? Producenci ostrzegają: może ich zabraknąć

Autor: Pixabay

Rosnące: inflacja, ceny prądu i gazu dotykają każdego, w tym także producentów. Co więcej, realna jest groźba, że gazu może zabraknąć, albo jego dostawy zostaną ograniczone. Wpływ na koszty produkcji ma również dostępność półproduktów, m.in. parafiny. Czy to oznacza, że przed 1 listopada znicze staną się towarem deficytowym?  

🔴 Posypały się mandaty. Wielokrotnie złamano prawo na gorzowskich drogach

Wysokie ceny półproduktów

Ceny szkła już wzrosły o około 60 proc. Podwyżki cen gazu wahają się między 400 a 900 proc. W skrajnych sytuacjach wynoszą nawet 1200 proc. Z tego powodu część firm w oczekiwaniu na pomoc rządową przerwała nawet produkcję.

Wpływ na finalną cenę zniczy ma również koszt zakupu parafiny. Przed wybuchem wojny w Ukrainie sprowadzaliśmy ją z Rosji, teraz –  z Chin. O ile wcześnie parafina docierała do Polski po 2 tygodniach w wagonach, to teraz płynie do nas nawet 3 miesiące. Konsekwencją tego stanu rzeczy są wyższe ceny tego surowca nawet o około 300-400 proc.

Znicze towarem deficytowym

Dlatego wiele firm musiało podwyższyć ceny świec i zniczy. Od razu jednak pojawiła się obawa, że klienci zrezygnują z zakupu dużej liczby zniczy na groby. Odpowiedzią producentów na to zagrożenie było ograniczenie produkcji. W rezultacie do sklepów trafiają mniejsze ilości tego towaru.

To z kolei może spowodować jeszcze wyższą cenę zniczy przed 1 listopada. Co prawda portal Money.pl prognozuje, że cenowy szczyt nie nastąpi jeszcze w tym sezonie. Gorzej będzie prawdopodobnie w kolejnych latach. Jednak popyt na znicze wciąż jest wysoki. Jeśli to się nie zmieni, to może dojść do sytuacji, w której świece na groby staną się produktem deficytowym.

Jeśli popyt nie zmaleje i klienci faktycznie wykupią to, co jest na półkach, zniczy może zabraknąć – ostrzega Joanna Karpeta, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy, cytowana przez na Money.pl.

🔴 Miasto straciło cierpliwość!

Główną przyczyną może być panika zakupowa. Tak jak to było z cukrem. Bo im więcej osób zacznie nagle kupować znicze i to w dużych ilościach, tym szybciej może okazać się, że ich zabraknie, a ceny jeszcze bardziej poszybują.  

Wygranymi w tej grze są ci producenci świec i zniczy, którzy podpisali z dostawcami gazu i prądu kilkuletnie umowy. Dzięki temu nie muszą teraz płacić więcej, bo cena tych surowców w ich przypadku jest stała.

Za ile znicze w listopadzie 2022 r.?

Portal Money cytuje także Łukasza Busza, prezesa Huty Szkła Gloss w Pońcu. Według niego ceny zniczy w porównaniu z poprzednim sezonem mogą wzrosnąć nawet o 100 proc. Według gazetki promocyjnej w Biedronce obecnie można kupić znicze z wkładem parafinowym 200 g. Znicz jest wysokości 31 cm, a jego czas palenia wynosi 60 godzin. Kosztuje 30 zł. Dostępne są tańsze znicze (np. za 25 zł) o czasie palenie 85 godzin. Można również zdecydować się na znicze za 6 zł o wysokości 12 cm i czasie palenia 30 godzin, lub podobny za 3,50 zł. W Aldi za najtańszy znicz parafinowy zapłacimy 4 zł (czas palenia 18 godzin), a za najdroższy 25 zł (i będzie to wówczas znicz bez wkładu). W Auchanie znicz, który się będzie palić tylko 10 godzin można kupić za 1,29 zł. Najdroższy kupimy natomiast za 29,99 zł

Dziękujemy, że jesteś z nami!

Niepłodność została uznana przez WHO za chorobę cywilizacyjną XXI wieku. Co raz więcej par w Polsce boryka się z problemami z zajściem w ciąże. Szacuje się, że ten problem dotyka aż 1,5 mln osób w naszym kraju. Mimo że istnieją sposoby leczenia niepłodności to poddawane są one pod dyskusje ideologiczno-polityczne, a ból wynikający z niemożliwości posiadania dziecka spada na młode pary.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama